Stolica Hiszpanii- Madryt to jedna z najpiękniejszych europejskich stolic, warto tutaj przybyć, poczuć typowy hiszpański klimat zmieszany w europejskim powiewem powietrza. Warto także podkreślić, że jest to jedno z najstarszych miast naszego kontynentu. Oblicze Madrytu zyskało wiele nowych rysów, od czasu gdy wraz z demokracją kraj zeuropeizował się w tempie zapierającym dech i z sennego miasta biurokratów stało się znaczącym centrum przemysłu, handlu, finansów, kongresów, kultury i mody, odbierającym rangę niejednej tradycyjnej metropolii. Przejście od dyktatury Franco do demokracji uważane jest za model wzorcowy. Fakt, iż właśnie Hiszpanie uważani za „nie nadających się do kierowania” byli do tego zdolni, fascynuje świat i przyciąga rzesze zwiedzających. Madrytczycy zaakceptowali wszystko, co nowe z tą samą gotowością i tolerancją, jaką od zawsze okazywali przybyszom. Już Pedro Calderon de la Barca powiedział iż Madryt jest „ojczyzną dla każdego; w jego małym światku miejscowi i obcy są jednakowo ukochanymi synami”.Madrytczykiem nikt nie jest z urodzenia lecz staje się nim przez sympatię. Carmen Martin Gaite, współczesna powieściopisarka dla której Madryt jest „najbardziej niekonwencjonalnym i otwartym miastem świata” powiada skromnie: „my wszyscy pochodzimy z Madrytu”. Ona sama jest obywatelką Madrytu przybyłą z Salamanki, mówiącą w imieniu wielu którzy „już po dwóch miesiącach zmieniają się w urodzonych madrytczyków”. Dawniej goście pozostawali dokładnie tak długo by móc obejrzeć skarby muzeum Prado. Dla innych osobliwości i uroków nie zostawiali sobie prawie czasu. Na pewno dziś jeszcze ta wspaniała pinakoteka warta jest przyjazdu oraz kilku dłuższych wizyt. Nie potrzebuje też zachwalania. Lecz gdy tak bezlitosny krytyk Madrytu, jak monsieur Poitou w obliczu tej świątyni sztuki popada w przesadę, należy dać mu dojść do słowa: „Cóż za cud” — zachwycał się. „Jestem całkiem oślepiony. Oczy moje przepełnione są lśniącymi obrazami. Na wspomnienia me kładą się dzieła mistrzowskie, dusza moja do cna jest wyczerpana tak intensywnym podziwianiem. Są tu skarby mogące z dumą wypełnić dziesięć muzeów. Powiada się, iż muzeum madryckie jest najbogatsze na świecie i nie jest to przesadą. Co się tyczy krajów pochodzenia i historycznego rozwoju sztuki, to Louvre zapewne jest bardziej kompletny. Jednak pod względem nagromadzenia dzieł mistrzów, wydaje mi się, iż nawet we Włoszech nie ma czegoś podobnego. Madryt jest dzisiaj stolicą sztuki, popularną nie tylko ze względu na swych starych mistrzów. Młodzi artyści wzbudzają międzynarodowe uznanie, przyciągają coraz więcej kolekcjonerów i handlarzy z zagranicy. Cały Madryt sławi sztukę, każda wystawa jest wydarzeniem i nie jest już tylko domeną wykształconej elity. Zachwyt dla sztuki manifestuje się ku zdumieniu zagranicznych uczestników corocznie od 1982 r. w lutym na międzynarodowych targach sztuki ARCO z udziałem setek tysięcy zwiedzających. Również muzykuje się więcej niż dawniej. Rock, pop, jazz i klasyka rozbrzmiewają z lokali po nocach a nowa duża filharmonia przyciąga coraz więcej melomanów.